sobota, 20 kwietnia 2013

1D ;3

Tym razem to nie będzie kolejny imagin . Chcę Wam coś napisać . COś co mnie naprawdę wzruszyło .Jesteś Directionerem czytaj .

.
Zapewne zauważyliście, że nasz fandom się .. no po prostu
 rozpada. Wszędzie jest, że One Direction kiedyś zakończą
 swjoją karierę, a my o nich po prostu zapomnimy
Walczyliśmy bardzo długo. O koncert, chociażby. Były akcje. Jedną chyba wszyscy pamiętają. Były hejty. Niby mało kto się nimi przejmował, choć w środku bolało. Na FB z różnych stron o 1D odchodzą adminki, mówią że już nie są directionerkami.. Zresztą nie ważne.
Weźmy teraz, że jednak ma odbyć się koncert 'Łan Di' w Polsce. I ktoś zada pytanie: "Po co? Skoro tu już ie ma directionerek?" Jeżeli tutaj, w Polsce było by tak dużo, NAPRAWDĘ DUŻO directionerek, w końcu musiało by się udać. Proszę, was nie zmieniajcie się. Bądźcie True Directionerkami. Pisząc to zastanawiam się jaki sens ma to, co piszę, ale może jakiś ma.
Wróćmy teraz do czasów X Factora. Przypomnijmy sobie Video Diary. Te wszystkie chwile, które dawały nam dużo radości i szczęścia.. czystego szczęścia.
nie weźcie mnie teraz za idiotkę. tylko proszę, jeżeli już jesteście to bądźcie i wkońcu uświadomcie sobie, że to co kochałyśmy, zaraz się "zniszczy"

Nie wiem tylko dlaczego piszą takie plotki , dzięki mocy directioners zespół nigdy sie nie rozpadnie . Zawsze będziemy ich kochać a na pewno NIGDY o nich nie zapomnimy . Za dużą dla nas znaczą żebyśmy o nich zapomnieli . Są częścią nas . Dzięki nim wiemy , że nie można przestawać w siebie wierzyć . Nauczyli nas że trzeba dążyć do celu i nie poddawać się w trudnych sytuacjach , że nie warto przejmować się plotkami na własny temat. Są da nas wszystkim naszą rodziną nie pozwolimy żeby nasz kochany boysband się rozpadł nigdy /Jenny ;3





piątek, 19 kwietnia 2013

Z Justinem ;D


Wparowałam jak oparzona do sali gdzie Justin miał grać koncert, wiedziałam że tam jest chciałam już krzyknąć ze mieliśmy pojechać jeszcze do domu po parę rzeczy na występ ale usłyszałam piękne brzmienie klawiszy i jego głos. Śpiewał :Be Alright. Wysłuchałam się, zapomniałam o tym co miałam zrobić. Znałam ją na pamięć, zaczęłam podśpiewywać...pod koniec poszłam do niego od tyłu. Usiadłam . Popatrzył się na mnie z uśmiechem i skończył grać.
- To było piękne, jak zawsze moja ulubiona...-westchnęłam i powiedziałam .
-Dobra ruszaj dupsko i jedziemy jeszcze do ciebie po twoje rzeczy. - obudziłam się ze snu
Wstałam zrobił to samo, ciągle milczał. Chciał już iść ale zatrzymałam go.
- Ej Justin co jest? - znów popatrzył mi się prosto w oczy. Widać było w nich smutek. Odwrócił wzrok. To do niego nie podobne, znam go długo i nigdy nie było tak by się do mnie nie odezwał nawet słowem jak się mijaliśmy. Złapałam go za policzki i skierowałam jego głowę w swoją stronę.
- Justin co się stało zaraz masz koncert . -Spytałam. Zauważyłam łzy na pływające do jego oczu. Pociągnął nosem. Boże co jemu jest. Kurwa przeklnełam w końcu

-Justin do cholery co się dzieje?! - krzyknęłam a on wtulił się we mnie jak małe dziecko i zaczął płakać. Zawsze wiedziałam że jest wrażliwy ale także wiedziałam że nie płacze aż tak bez powodu musiało stać się coś ważnego. I to bardzo.
- Już dobrze, jestem przy tobie-pocałowałam go w czoło i wtuliłam ręce w jego włosy, zawsze go to uspokajało. Nagle oderwał się ode mnie, złapał za ręce otarł łzę która spływała mi po policzku. Zawsze płakałam gdy on płakał byłam strasznie z nim związana. Znaliśmy się dłuższy czas. Nie od dziś. 

-Katrine ona... przegrała walkę...ona... nie żyje Anne ...-coś we mnie pękło, jakby część mnie nagle odeszła. Zakuło mnie w sercu. Nagle jęknęłam...Łzy poleciały mi ciurkiem.
 - Nie to nie może być prawda...-nie wierzyłam w to, ja nie chciałam w to wierzyć. Kochałam ja jak maleńka siostrzyczkę w końcu to bliska rodzina Justina . Oparłam się o fortepian, osunęłam się na podłogę, schowałam twarz w dłoniach i zaczęłam zanosić się od płaczu. Justin podszedł do mnie, przytulił najmocniej jak potrafił. Oboje płakalismy i było by tak dalej gdyby nie Scooter.
 - Trzeba jechać co wy tu jeszcze...dzieci co się stało? - podbiegł do nas. Byłam tak oszołomiona ze nie zdołałam wymusić od siebie chociaż jednego słowa. Justin zrobił to za mnie, zawsze to ja zajmowałam się takimi sprawami, mówiłam za niego gdy nie wiedział co powiedzieć na temat jakieś trudnej sprawy w jego życiu. Ja zawsze wybrnęłam pomogłam, znałam go na wylot. Nie bez powodu nazywa mnie swoją najlepszą siostrą . A mam dopiero 17 lat . 

-Nie dasz dziś koncertu nie w takim stanie Justin, ja też chyba nie dam rady wystąpić - byłam tancerką w jego drużynie, sama wymyślałam choreografie . 
-Nie zawiodę fanek zrozum to  w końcu, nie mogę wybrałem takie życie i muszę... - wkurzyłam się. 
-Zobacz jak ty... Ahh koncert za 2 godziny a ty wyglądasz jakbyś się urwał z drugiej wojny światowej. - zaśmiał się. 
-Zawsze umiałaś mnie rozśmieszyć w każdej sytuacji młoda. - uśmiechnął się, nie lubiłam jak tak mówił. Skarciłam go klapsem w dupę.
- Ałć...podniecasz maleńka podniecasz - pokrecił głową a potem uśmiechnął się łobuzersko. I polecił mi bym wsiada do samochodu bo jedziemy po ubrania. Gdy byliśmy już w aucie spytałam :

-Justiś? - zapytałam pieszcząc się. - Mógłbyś włączyć Boyfriend? - zrobiłam słodkie oczka. Wybuchnie śmiechem ale wykonał to o co go prosiłam. Zaczęłam śpiewać, dokładając śmieszne ruchy. 
-Hahahahahahaha dziewczyno ty mnie kiedyś doprowadzisz do ostateczności i będę musiał cie gdzieś zamknąć. -tak dojechaliśmy do domu. Tam już spoważnialam, odłożyłam klucze i Pobiegłam na górę. Wszystko było porozwalane nic nie mogłam u niego jak zwykle znaleźć.
- Justin debilu zaraz będziesz zapieprzał ze szczota po domu! - krzyknęłam, przybiegł od razu. 

-Co się stało kwiatuszku? - rzuciłam mu t-shirt na głowę i spodnie. Byłam jego siostrzyczką musiał dbać o image. - Rozbierać się i wkładać te ubrania. - poleciłam.
-Ale wyjdź, tak przy tobie ? - Popatrzyłam się na niego dziwnie, zawsze przebierał się przy mnie, tym bardziej ze teraz nie było czasu a musiałam mu zrobić poprawki.
- Oj żartowałem - pocałował mnie w policzek.
- Aaaaaa pocałował mnie Justin Bieber Aaaaaa! NIE Wierzę! - skakałam po łóżku.
 -Haha Wariatka -poszedł pod prysznic. Padam na łóżko wykończona, zaśmiałam się sama do siebie.
- Ani , mogłabyś przyjść do mnie mi pomóc, umyć plecy? - nie raz w dzieciństwie widziałam go nagiego, nawet teraz w tych latach, on mnie tez, po prostu się nie krepujemy. Otworzyłem drzwi od łazienki stał w brodziku, woda lała się z góry. Wzięłam gąbkę zamoczyłam w płynie i zabrałam się do szorowania. Jak zwykle jęczał że za mocno.
- Chodź wykąpać się ze mną jak za dawnych lat, fajnie było się chlapać wodą - za śmiałam się. 

-Nie? Jeszcze czego nie jesteśmy już dziećmi. - pokręciłam głową i zabrałam się do Rozbierania.
 - Wyjdź teraz ja - zdjęłam koszulkę.

-Ale ja tez chce popatrzeć - zrobił minie zbitego pieska i chlapał mnie wodą. -
Osz ty chuju! - zrobiłam to samo.
 - Chuja to ja mam tu - pokazał na swojego przyjaciela, wybuchłam śmiechem. Złapał mnie w pasie i zaczął łaskotać . Byłam w samych spodenkach i biustonoszu. 

-Pokazać ci trik? Jednym ruchem, rozepnę ci stanik. 
-O nie ani się wasz małpiszonie! - wykrzyknęłam. Nie zdążyłam go zatrzymać a już to rozpiął. 
-Teraz mi go zapinaj kurwa! 
-Nie!marsz zdejmuj i pod wodę. - zdjęłam i wepchnął mnie pod prysznic. Wziął podłączył szlauch który leżał obok.
-Teraz odwróć się i myju myju- odwróciłam się gwałtownie. Chlapnął mnie prosto w twarz. Wkurzona wyszłam z brodzika. Zabrałam mu to, pokręciłam na największy ogień i wychowałam mu prosto w jaja. Wyłączyłam.
- Frajerze teraz cała łazienka jest mokra, kto to posprząta hmmm? - rozejrzałam się dookoła, zobaczyłam jak Justin zwija się z bólu na podłodze. Uklękłam obok niego.
- Justin kochanie nic ci nie jest? - rozbawiona spytałam 19-latka. Nie odezwał się. Leżał na brzuchu trzymając się za bolące miejsce. Przeraziłam się.
- Justin?-odwróciłam go a on złapał mnie przewrócił, leżałam pod nim dysząc.
- Nic mi się nie stało Ale musisz wybrać karę. - bawiło go to. Dopiero teraz jak tak na mnie leżał na zimnej podłodze zauważyłam że serce biło mi szybciej i zaczęłam drżeć. Wyczuć to.
- Nie boj sie mnie, to ja ten sam Justin. - zpoważniał.

-Tak ale wiesz jesteśmy już starsi i takie zabawy to one...-nie umiałam tego nazwać, wstałam i szybko się opatuliłam w ręcznik.
 - Ubieraj się szybko bo już późno - poleciłam. 

-Ej co się stało? - dotknął mego ramienia, zawstydziłam się i odskoczyłam gwałtownie.
- Nic-odpowiedziałam oschle i wyszłam z łazienki. Pozbierałam swoje ciuchy. Zdjęłam ręcznik. Podczas ubierania majtek, za plątały mi się w nodze.
- Cholera! - . Byłam tak zdenerwowana, nie wiedziałam co się ze mną stało. Zawsze było inaczej nigdy się przy nim nie krępowałam.
 - Może Ci pomóc szepnął? 

-Nie! - podskoczyłam. Zakryłam się kocem. - Wyjdź stąd proszę cię wyjdź Justin - łzy poleciały mi po policzkach. 
-Ej co się stało? - podszedł do mnie i przytulił. Odepchnęłam go.
- Przepraszam Cię nie mogę, poczekaj w samochodzie. - wyszedł trzaskając drzwiami. Rozpłakałam się...


Oczami Justina

Nie mam pojęcia co się jej tak nagle stało, zawsze tak się bawiliśmy. Ale... Jak leżałem na niej poczułem coś dziwnego wewnątrz nie umiem opisać tego uczucia. To mnie przerasta chyba. Martwię się o nią. 
Wychodząc na dwór spalilłem szluga, wsiadłem do samochodu, włączyłem muzykę i czekałem. Gdy ujrzałem ja w drzwiach, ściszyłem i Otworzyłem jej drzwi obok, ale ona je zamknęła i siadła z tyłu. Odwróciłem się do niej zbulwersowany. Miała szklane oczy.
 - Ty płakałaś! - wykrzyknęłam a ona tylko spuściła głowę i powiedziała bym już jechał bo się spóźnimy . Gdy dojechaliśmy na miejsce od razu pobiegła do charakteryzatorni się pomalować. Zmieszany siadłem obok Scootera czekającego na nas . 

-Co tak długo? Anne? 
-Maluje się. - odparłem ze smutkiem. Nagle weszła za kulisy, złapała za rękę pewna tancerka.
- Zatańczysz moja kwestię z Justinem a ja twoją okey? - wow to mnie zaskoczyło. Podsłuchiwałem się dalej. 

-Jesteś najlepsza z nich w tym, obiecuję ze dostaniesz podwyżkę tylko zatańcz proszę Cię - zgodziła się. Patrzyłem na nie w osłupieniu. Podszedł do mnie Usher.
 - Co wam jest? Jeszcze do domu wyjeżdżaliście rozbawieni . 

-Nie wiem stary, nie wiem, zresztą nie ważne później z nią pogadam teraz koncert. - obudziłem się z myśli. 
-Nie krzywdź jej ona jest z tobą od zawsze - odparł odchodząc ode mnie. Bylem zdruzgotany. Nie wiedziałem co jej jest. Nie chciałem jej stracić. Wszedłem na scenę. Pisk nastolatek jeszcze bardziej mnie rozdrażnił zazwyczaj mnie to satysfakcjonowało. Wszystkie krzyczały moje imię. Stanąłem na środku. Muzyka zaczęła grać. Nie mogłem wydobyć żadnego słowa nic zaśpiewać.

Oczami Anne.

Oj Justin śpiewaj - modliłam się w duchu. Jej nie mogłam dać się mu skompromitować. Kurde moim zadaniem jest pomoc mu w takiej sytuacji. Podeszłam do niego, zabrałam mu mikrofon. Popatrzył się na mnie, zauważyłam ze jego oczy były przepełnione cierpieniem i przerażeniem. Czy to ja mu to zrobiłam? Patrzył na mnie błagalnie. 
-Przepraszamy was za to...Justin dowiedział się dziś, że nasza kochana Katrine...-czułam jak do oczu cisnęły mi się łzy. Wzięłam głęboki oddech, i powiedziałam szybko by się nie rozpłakać- przegrała walkę, ona nie żyje, nie ma już jej tu z nami. - nastała cisza. Usłyszałam pojedyncze popłakiwanie. 

-Justin wspieramy Cie - ktoś krzyknął. Usiadłam za fortepianem , zagrałam Nothing Like Us - to co po południu. - Ooo oo o-o - zaczęłam piosenkę. Pierwsza zwrotka, Justin śpiewa udało się. Nadal grałam i po chwili zobaczyłam ze stoi nade mną i wskazuje na mnie, ogarnął me włosy...refren śpiewałam razem z nim. Na koniec piosenki musnął delikatnie mnie w usta . /Jenny ;D

"Jeśli masz marzenia musisz przynajmniej spróbować je spełnić"~Justin Bieber

wtorek, 16 kwietnia 2013

BE TRUE.. PART.1

W końcu nadszedł ten dzień. Wylatujesz na koncert do Londynu. Wstałaś rano, wzięłaś prysznic. Spakowałaś potrzebne rzeczy, ubrałaś się i pojechałaś na lotnisko. Miałaś 16 lat, więc rodzice pozwolili Ci jechać samej. Siedząc w samolocie, pomachałaś przez szybkę rodzicom i samolot ruszył. 

Byłaś na miejscu. Weszłaś do hotelu i rozpakowałaś walizkę. Wieczorem poszłaś pozwiedzać Londyn. Wróciłaś o 22. Położyłaś się spać, musiałaś się wyspać, ponieważ jutro jest koncert. Wstałaś około 13, wiedziałaś, że to późno, ale trudno. Zjadłaś śniadanie w Nando's i  poszłaś szykować się na koncert.

Jest 19, wzięłaś torebkę i wyszłaś. Miałaś miejsce w pierwszym rzędzie, zaraz koło sceny. Weszłaś na salę, było tak dużo osób, że myślałaś, że się nie dopchasz do sceny, ale udało się. Za 30 minut chłopcy stali na scenie. Louis wykrzyknął "Cześć wszystkim" Zgadnijcie od czego dzisiaj zaczniemy?-powiedział Louis patrząc na ciebie wciąż się uśmiechając.Nawet puścił do ciebie oczko. Nie mogłaś w to uwierzyć. Później śpiewali ' KISS YOU'   ,gdy Zayn zaśpiewał... and let me kiss you... a Niall Z Louisem złapali Cię za ręce i pomogli wejść na scenę. Byłaś w siódmym niebie. Louis śpiewając cały czas patrzył na Ciebie, a kiedy skończył- lekko pocałował cię w policzek. Mało co nie zemdlałaś. Po koncercie chłopcy zaprosili Cię do ich studia. Myślałaś, że to sen, ale nie, to było prawdziwe. Spędziłaś z nimi dwa dni, nawet u nich spałaś.
-Wiesz Maja?-powiedział nieśmiały Louis.
-Co się stało?
-No bo wiesz...Jak cię zobaczyłem wtedy, tam pod sceną spodobałaś mi się od razu, a teraz jak już Cię znam wiem, że lubię cię za to jaka jesteś, a nie dlatego jak wyglądasz. Bo ja się w Tobie zakochałem i chciałbym być z Tobą bez względu na to, że jesteś z Polski i na to, że jesteś moją fanką.
-Louis, ale...- nie skończyłaś mówić, bo chłopak przerwał ci buziakiem.  /Julie :*

niedziela, 14 kwietnia 2013

Z Niallem ;D

No to tak . Z tego co mi wiadomo to wszystkie imaginy są tego typu że dziewczyna wyjeżdża za granicę dokładnie do Londynu poznaje One Direction i między nią a którymś z nich wzrasta uczucie . Później ona zachodzi w ciąże biorą ślub i jest taki happy end . Nie jest to nie ciekawe jak każdy imagin jaki piszesz bądź czytasz ma taką samą fabułę . Dlatego też spróbuję napisać takiego w którym nie będzie dużo miłości  do One Direction czy do Justina tylko po prostu....A zresztą sami zobaczycie zaraz co to będzie .

-Danielle Twoje pedały lecą na 4fun.tv rusz się bo zaraz to przełączę . -Krzyczałaś do starszej siostry z pokoju . 
-Już idę . - Mówiła z łazienki Danii . 
Nienawidziłaś  tego zespołu tak samo jak Biebera czy jak mu tam . Nigdy nie zwracałaś uwagi na jego nazwisko . Denerwowały Cię te oddane fanki , które jak tylko ich widziały to sikały w gacie . Według Ciebie było to głupie i dziecinne . Jednak Twoja siostra będąc od Ciebie starsza jest właśnie taką fanką . Jej pokój był cały w plakatach miała nawet ołtarzyk im oddany . Dla ciebie wszystko to było bezsensowne. Jak Danielle dowiedziała się że ma być koncert w polsce tych One Direction to robiła wszystko żeby na niego pojechać . Ty się tylko z niej nabijałaś . 
-Dani ale Ty jesteś tępa . Po co tam pojedziesz . Znasz ich piosenki na pamięć . Masz wszystkie płyty . Myślisz że któryś z nich chociaż na Ciebie spojrzy ? Oni przyjadą tu dla kasy a nie dla jakiś "dziewczyn" . 
-W porównaniu do Ciebie to ja mam jakiś cel w życiu . Chcę tam jechać bo to jest moje największe marzenie i Ty dobrze o tym wiesz .To że Ty ich nienawidzisz nie znaczy że ja nie mogę . Nie lubie hejterów takich jak ty !- Danii była zła ale cały czas mówiła ci to . 
-Lubisz ich bo co ? Bo noszą rurki skórzane ? Bo sie całują prawie na każdym zdjęciu ? Bo mają w dupie fanki  ? Ale wiesz co ? Osobliwość Twojej mentalności nie obliguję mnie do kontynuowania konwersacji z Tobą więc lepiej wyjdź mi z tego pokoju jak nie chcesz żebym się bardziej wkurzyła . 
-Bożee z Twojej wypowiedzi nie zrozumiałam ani jednego słowa . Hmmm może dlatego że jesteś pustą blondynką i nie umiesz powiedzieć nawet jednego słowa po polsku . -Wstałaś i podeszłaś do niej . 
-Wyjdź mi stąd bo zaraz ci naprawdę coś zrobię .! 
-Już idę i nie denerwuj sie tak bo złość piękność szkodzi zresztą Tobie już dawno zaszkodziła . - Uderzyłaś ją z całej siły z liścia w twarz . 
-Biedactwo . Myślałaś że jak młodsza to głupsza  ? Myliłaś  się siostrzyczko a teraz ładnie proszę WYJDŹ MI STĄD KURWO ! .
Danielle wyszła z pokoju. Na policzku miała odbitą twoją dłoń . Mogła Cię nie denerwować a by się tak nie skończyło . 
Przyszedł dzień koncertu tych "pedałów" . Rodzice pozwolili jej jechać . Zostałaś w domu , a rodzice pojechali do znajomych , czyli krótko mówiąc zostałaś sama . Była jakoś 23 gdy usłyszałaś dzwonek do drzwi . Zeszłaś na dół i zobaczyłaś przed drzwiami swoją siostrę z jakimś chłopakiem . Nie rozmawiali po polsku co było dziwne . 
-Danii kto to jest ? 
-Pezz to jest Niall . Niall to jest Pezz - moja młodsza siostra . 
-Miło mi cię .....
-A mi ciebie nie - powiedziałaś po czym odwróciłaś się plecami do nich . -Danii co ten pedał tu robi  ? Czy ty naprawdę chcesz tego żeby w tym domu doszło do jakieś zbrodni ? 
-Pezz proszę bądź dla niego miła czy dużo od ciebie chcem ? 
-Postaram się ale nic nie obiecuję .- Kierowałaś się na góre ale obruciłaś się do siostry - A możesz mi wytłumaczyć chociaż jak się poznaliście  ? 
-On podpisywał płyty podeszłam i tak wyszło  . 
-Nie kłam . Zakryła mi ręcę i zaciągnęła do jakiegoś samochodu szczerze to się trochę wystraszyłem ale później jak ją poznałem wszystko było w porządku . -powiedział Niall . 
-Nie pytałam się ciebie tylko Danii . Po co sie wgl odzywasz . Prosił cię ktoś  o to ? - Poszłaś na górę .  Nie obchodziło cię co oni robią tam . Nienawidziłaś tego chłopaka i nie mogłaś uwierzyć w to że ten pedał jest u ciebie w domu . Położyłaś się spać żeby jak najszybciej o tym zapomnieć . Jednak nie udało ci się to , bo Danii jest z nim i się kochają a ty musiałaś to zaakceptować . /Jenny

sobota, 13 kwietnia 2013

Be happy to life.

Gdzieś kiedyś przeczytałam, że jeśli człowiek odchodzi na tamten świat to znaczy, ze jest na to gotowy. 

Po stracie kogoś pełnego uśmiechu, zabawnego, pełnego energii do życia i zawsze pozytywnego zadałam sobie pytanie: " Dlaczego ludzie, którzy powinni ze mną tutaj na tym świecie być odchodzą ?"

Każdy z nas ma na to swoją odpowiedź. 
-Moją jest- ciesz się każdą chwilą, bo życie płata figle i może zrobić to nawet tobie!

To nawet nie jest odpowiedź, ale ja po prostu tak uważam.  Spoglądam na ten świat z nadzieją, że zdążę spełnić wszystkie marzenia, odwiedzić wszystkie miejsca, które chcę zwiedzić, zrobić wszystko co mam w planach, ale nawet nie wiem, czy zdążę wymarzyć sobie coś nowego. Życie jest jedna wielką zagadką, której nikt nie potrafi rozwiązać. Nawet ja czy ty nie jesteśmy w stanie znaleźć prawidłowej odpowiedzi. 

#BeYourself
#Believe
#DreamsCameTrue
#LoveYourLife
#Don'tChangeIt



_____warte wysluchania_____

piątek, 12 kwietnia 2013

Przepraszam , że ..





I'm sorry that .....

I'm sorry that I live
I'm sorry that I try be myself
I'm sorry that I don't painted every morning
I'm sorry that I don't paint every morning
I'm sorry that I don't wear 10 centimeters shoes
I'm sorry that I have bigger problems than a bad hair arranged
I'm sorry that I don't dress up as 10 times a day
I'm sorry that I don't like to wear short skirts
I'm sorry that every week I don't have another boyfriend
I'm sorry that I don't drink and don't smoke
I'm sorry that I don't live without music
I'm sorry that I have my moods
I'm sorry that I prefer stroll than party
I'm sorry that I'm distant dreamer
I'm sorry that I live in my own world
I'm sorry that I don't always smile
I'm sorry that I dream of Paris
I'm sorry that I like to be romantic
I'm sorry that I strive for the objective
I'm sorry that I often think about the blue tonsils
I'm sorry that sometimes I have bad days
I'm sorry that I don't say much
I'm sorry that I have a million thoughts per second
I'm sorry that I'm not like everybody else ! 
I'm sorry that I consider you as a friend
I'm sorry that I love your eyes
I'm sorry that I like to spend time with you
I'm sorry that I often think about you
I'm sorry that I dream about you every night
I'm sorry that I fell in love with you ! <3





Przepraszam ,że .....

Przepraszam ,że żyję 
Przepraszam ,że próbuje być sobą
Przepraszam ,że nie maluję się co rana
Przepraszam ,że nie noszę 10 centymetrowych butów 
Przepraszam ,że mam większe problemy niż źle ułożone włosy
Przepraszam ,że nie przebieram się 10 razy dziennie
Przepraszam ,że nie lubię nosić krótkich spódniczek
Przepraszam ,że co tydzień nie mam innego chłopaka
Przepraszam ,że nie piję i nie palę
Przepraszam ,że nie potrafię żyć bez muzyki
Przepraszam ,że mam swoje humorki
Przepraszam ,że wolę spacery niż imprezy 
Przepraszam ,że jestem marzycielką
Przepraszam ,że żyję w własnym świecie
Przepraszam ,że nie zawsze się uśmiecham 
Przepraszam ,że marzę o Paryżu
Przepraszam ,że lubię być romantyczna 
Przepraszam ,że dążę do wyznaczonego celu
Przepraszam ,że często myślę o niebieskich migdałkach 
Przepraszam ,że czasami mam gorsze dni 
Przepraszam ,że dużo nie mówię 
Przepraszam ,że mam milion myśli na sekundę
Przepraszam ,że nie jestem taka jak wszyscy ! 
Przepraszam ,że uważam Cię za przyjaciela
Przepraszam ,że uwielbiam twoje oczy
Przepraszam ,że lubię spędzać z Tobą czas 
Przepraszam ,że często myślę o Tobie 
Przepraszam ,że śnię o Tobie co noc 
Przepraszam ,że się w Tobie zakochałam ! <3



                    / Jessie @AllocationDream 

Z Zaynem ;D

Nie byliście razem od dwóch miesięcy. Łączyło was bardzo dużo. Wspólnie przeżyliście trzy lata. Kochałaś go. Zerwaliście, bo chcieliście jakiejś zmiany. Czegoś nowego. Wyszłaś z pracy wyjątkowo późno. Spieszyłaś się na autobus. Wręcz biegłaś w szpilkach. Oczywiście z twoim szczęściem tak bywa. Nie zdążyłaś. Ostatni autobus odjechał. Jeszcze do tego zaczynało padać. Szłaś poboczem do domu. Co innego ci zostało. Padało coraz mocniej. Było ciemno. Zaczynałaś się trochę bać. Nigdy nie wiadomo co może spotkać młodą kobietę idącą samą w taką pogodę. Jakieś auto się zatrzymało. Bałaś się podejść. Próbowałaś je wyminąć.
- Gemma - usłyszałaś znajomy głos. Odwróciłaś się. Stał przy samochodzie i moknął.
- Zayn ?
- Wsiadaj, podwiozę cię.
Chwilę się wahałaś, ale w końcu skorzystałaś z okazji.
- Co robisz tutaj o tej porze ? Sama ?
- Wracałam z pracy i autobus mi uciekł.
- Tak długo pracowałaś ? Zawsze mówiłem, że nie powinnaś tyle czasu spędzać w biurze.
- Zayn to moja sprawa co robię.
- Ale nie uważasz, że przesadzasz ? Powinnaś poświęcić trochę czasu na jakieś przyjemności. Całe dnie w pracy to na pewno nie jest dla ciebie dobre.
- Skąd wiesz co jest dla mnie dobre, a co nie ?
- Bo spędziłem z tobą najpiękniejsze trzy lata mojego życia.
Po tych słowach cię zamurowało. Nie spojrzałaś na niego, lecz czułaś na sobie jego wzrok. O co mu chodziło ? Spojrzałaś na drogę. Szyby całe w kroplach deszczu. Nagle samochód się zatrzymał.
- Co się dzieje ? - spytałaś wystraszona całą sytuacją.
- Chyba nie dojedziemy dalej.
- Jak to ? Na pewno nic nie da się zrobić ?
Zastanawiałaś się co zrobić. Wyjść czy zostać ?
- Dojdę dalej na nogach.
- Oszalałaś ? Będziesz chora. Zostań. Możesz iść do tyłu, mam tam jakiś koc. Jest późno, a ty na pewno jesteś zmęczona.
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł.
- Oczywiście, że jest.
Zrobiłaś tak jak powiedział. Przeszłaś na tylne siedzenie i okryłaś się kocem. Było coraz zimniej. Zayn cały czas ci się przyglądał.
- Chodź tutaj do mnie.
Uśmiechnął się uroczo i po chwili był już obok ciebie. Przytulił cię ramieniem. Schowałaś twarz w jego szyi. Czułaś jego perfumy. Wszystko do ciebie wracało. Ręką powędrowałaś pod jego koszulkę. Dotykałaś jego torsu. Delikatnie muskałaś jego szyję ustami. Ręką dotknął twojego podbródka i zbliżył swoje usta do twoich. Wasze wargi się stykały. Pocałunek był bardzo czuły. Języki siebie pragnęły. Całowaliście się coraz bardziej namiętnie i zachłannie. Usiadłaś na niego okrakiem. Dłońmi dotykałaś jego policzków. Nie przestawałaś całować. Poczułaś jego dotyk na plecach. Jeździł po nich swoimi ciepłymi dłońmi. Rozpiął guziki od twojej koszuli. Pocałunki składał w okolicach piersi. Wtopiłaś palce w jego włosy. Przygryzałaś wargę. Zdjął twoją koszulę i odpiął zapięcie stanika. W dłonie ujął twój piersi. Pieścił je całymi rękoma. Językiem dotykał sutków, które z chwilą robiły się coraz twardsze. Czułaś, że wilgotniejesz. Uniósł spódnice do góry, by mieć dostęp do twojej kobiecości. Dotykał jej przez majtki. Twoje biodra tańczyły. Chciałaś więcej. Pozbyłaś się jego koszulki. Dotykałaś jego nagiego ciała. Nadal pieścił twoją kobiecość. Robił to w sposób jaki uwielbiałaś. Chciałaś już być naga. Ruszyłaś się i zdjęłaś majtki. Wróciłaś do swojej pozycji.
- Dotykaj mnie Zayn.
Byłaś wilgotna. Obojgu z was było dobrze. Ssał sutki. Jęczałaś z zachwytu i podniecenia. Brakowało wam tego. Rozpięłaś zamek od jego spodni. Dotykałaś jego męskości. Uśmiechał się delikatnie. Uwielbiał gdy jęczałaś było to dla niego motywacją. Zsunęłaś jego spodnie. Następnie bokserki. W dłoń uchwyciłaś penisa. Wykonywałaś ruch w górę i w dół. Nie chciał byś przestawała. Nie miałaś takiego zamiaru. Dotykaliście się nawzajem. Zbliżyłaś swoje rozpalone usta do jego warg. Gdy chciał odpowiedzieć twoim pocałunkom odrywałaś się. Kusiłaś go. Lubiłaś to robić. Wtedy tak bardzo ciebie pragnął i się starał by cię zdobyć. Chciałaś mieć już go w sobie. Uniosłaś biodra i natknęłaś się na męskość Mulata. Teraz to ty chodziłaś w górę i w dół. Dłońmi objął biodra i pomagał ci. Chciał by ruchy były szybsze i bardziej niegrzeczne. Językiem znowu pieścił twoje kulki. Dotykałaś jego ramion, barków. Bawiłaś się włosami. Oboje wzdychaliście. Podniecenie było niesamowite. Nigdy jeszcze nie uprawiałaś seksu w samochodzie. Nigdy dotąd nie przypuszczałaś, że będziesz to robiła ze swoim byłym. Wymawiałaś jego imię. Chodziłaś szybciej. Wiedziałaś, że zaraz oboje będziecie na szczycie. Przez wasze ciała przeszły dreszcze. Twoje ciało opadło na niego. Cały czas mając go w sobie przytulałaś go. Pocałował cię delikatnie. Uwolniłaś się z jego objęć. Ubrałaś koszulę i majtki i usiadłaś obok.
- Dlaczego ze mną zerwałaś ? - spytał nagle.
- To była nasza wspólna decyzja.
- Wróć do mnie. Przecież nadal mnie kochasz.
Spojrzałaś na niego. Nie wiedziałaś co odpowiedzieć. Zaskoczył cię.
- A ty mnie kochasz ?
- Oczywiście. Przez cały czas o tobie myślę. Jesteś całym moim światem. Teraz dopiero to zrozumiałem. Kocham cię.
- Ja ciebie też Zayn. Tak strasznie mi ciebie brakowało.
Zbliżył się i kolejny raz cię pocałował. Tym razem jednak czuć było tę jego miłość do ciebie.
- A co z samochodem ? Jak wrócimy do domu ? - spytałaś nagle.
- To był taki żarcik. - zaśmiał się.
- Co ?
- Samochód jest w jak najlepszym stanie. Ale pozwól, że dzisiejszą noc spędzimy tutaj.
- Zayn.. - uśmiechnęłaś się szeroko i wtuliłaś w ukochanego.


Jenny ;d +18 wena się włączyła tylko szkoda że na noc ale będzie z czego po łachać oxoxox ;D

Z Harry ;D

Zanim zaczniesz czytać włącz to dużo znaczy dla tego Imagina . http://www.youtube.com/watch?v=Dur0-UTRsTU




Czułaś jego zapach, jego obecność. Był tam. Wierzyłaś w to całym serce. Nareszcie przyszedł. Jego ręce bawiły się twoimi włosami. Uwielbiał to robić. Byliście razem. Nareszcie razem. Uczucie tęsknoty i bólu zanikło. Czułaś tylko i wyłącznie szczęście. Nie poczułaś nawet kiedy ukochany przestał bawić się twoimi końcówkami. Wstałaś a on od razu spojrzał w twoje błękitne jak ocean oczy i po raz kolejny powiedział jak bardzo Cię kocha. Jak bardzo tęskni gdy nie może Cię zobaczyć. Spadło na ciebie  przyjemne ciepło i emocje  tak piękne jak…
Właśnie… Nie da się tu porównać do szczęścia które Cię wtedy opętało. Uśmiechnęłaś się i rozejrzałaś po pięknym ogrodzie.Twój wzrok błądził po  niebie, po trawie bardziej zielonej niż do tej pory. Do twoich włosów włożył malutką stokrotkę , przygryzając lekko wargę. Szatyn sięgnął po twoją dłoń a ty zamknęłaś oczy. Czekałaś na to aby poczuć jego dotyk. Tak długo go nie czułaś. To uczucie pustki w tamtej chwili było Ci nieznane. Przez dłuższy czas nic nie czułaś. Podniosłaś powieki i zobaczyłaś że jego blade ręce są na twojej dłoni. Choć nic nie czułaś.
- Harry co…
-  Emilie czemu nie dasz dopuścić do siebie tej myśli ?
Spytał a ty nadal siedziałaś wpatrując się w jego zielone tęczówki.
- Nie rozumiem…
Powiedziałaś w końcu a on westchnął tak głośno… Tak jakby był już tym wszystkim zmęczony.
- Emilie od ilu jesteśmy razem ?
- Od 2 lat Harry
Uśmiechnęłaś się szeroko ,ale on się nie uśmiechał.
- Błąd
- Jak to ?
Odpowiedziałaś szybko, cały czas patrząc na niego.
- Byliśmy już nie jesteśmy
Powiedział i wstał. W twoich oczach pojawiło się może łez.
- Harry jak to ?!
Wstałaś i złapałaś z jego rękę.
- Skarbie pogódź się z tym że nie żyję już od roku...
Powiedział ze spokojem w głosie. A ty puściłaś jego rękę i zakrywając usta dłońmi kręciłaś głową z niedowierzaniem.
- Kocham Cię słońce
Uśmiechnął się a na swoim ramieniu poczułaś czyjś dotyk.
Otworzyłaś oczy. Były przepełnione strachem. Przed sobą zobaczyłaś zmartwionego Liam’a.
- Choć Emilie za długo już tu siedzisz.
Wziął twoją rękę a ty rozejrzałaś się dokoła.
Było ponuro na niebie pełno deszczowych chmur a trawa było smętno zielona. Spojrzałaś w duł i zobaczyłaś napis :”Harry Styles […] „Na zawsze pozostanie w naszych sercach jako uśmiechnięty zakochany 18 latek - przyjaciele i rodzina”/Jenny


Justin Bieber - wspaniały człowiek

,,JUSTIN BIEBER”.

Jedno nazwisko, a potrafi wywołać konflikty i wojny, jak jeszcze żadne inne. Wiem, że nie wywołuje pozytywnych reakcji u większości ludzi. Ale teraz udowodnię ci, że jego wyzywanie jak i różnego rodzaju oskarżenia są bezsensowne. 

,,SŁUCHAJĄ GO TYLKO GŁUPIE DZIEWCZYNKI.”


Och, to bardzo ciekawe co mówisz. A wiesz, że Lady Gaga ostatnio napisała na twitterze, że posiada szczoteczkę, która gra jeden z jego największych hitów? Nie miałeś pojęcia, prawda? A może przypominasz sobie tegoroczną galę VMA, gdzie zdaniem antyfanów odniósł ogromną porażkę? To zapamiętałeś na pewno, ale nie zwróciłeś już uwagi na Rihanne, mówiącą do Katy Perry "Getting tired of this bullshit. Justin should've won”. Niejednokrotnie takie gwiazdy jak: Drake, Taylor Swift, Big Sean, Ludacris czy też Nicki Minaj, wspominali jak to cenią jego twórczość. Jakoś nie przypominam sobie, by Drake był małą, głupią, dziewczynką, no ale cóż, to twoje słowa. 

,,BELIEBERS SĄ DO KITU”

Ach, uwielbiam tą zazdrość innych. A wiesz, że to Justin jako pierwszy tak nas nazwał, początkując tym samym modę na nazywanie swoich oddanych fanów? Teraz już każdy artysta ma swój fandom. Zdziwiony? To tak na deser powiem ,że stanowimy 83% społeczności twittera i jako jedyna grupa fanów zostałyśmy nominowane do EMA. 
Mało? 
Jesteśmy w księdze rekordów Guinnessa, jesteśmy w Wikipedii. Więc za rok, może dwa kupisz słownik, odnajdziesz słowo ,,Belieber” i przeczytasz definicję ,,grupa fanów kanadyjskiego piosenkarza Justina Biebera”. 

,,PORZYGAŁ SIĘ NA SCENIE”

To zdecydowanie na długo zapadnie antyfonom w pamięci. Takie sytuacje zawsze chętnie wypomina się celebrytom. Z tego co mi wiadomo każdy z nas jest człowiekiem i KAŻDY z nas, choć raz w swym życiu zwymiotował. Tak więc nie widzę w tym nic dziwnego. Lepiej zwrócilibyście uwagę na rzeczy, w których naprawdę się wyróżnia. 
Nadal jest wdzięczny za to, co go spotkało…
Gdy odbierał nagrodę na Billboard, zszokowany, nie wiedział co powiedzieć. ,,Chcę podziękować Bogu, wiecie ponieważ… ” –zaczął, jednak nie skończył. Przeszkodził mu w tym ogromny aplauz, jaki otrzymał. 

,,DBA TYLKO O SWÓJ TYŁEK”


Tak, tak, pierdol dalej ja posłucham. Bo pewnie nie obchodzi cię fakt, że przeznaczył $300.000 na walkę z rakiem, $7.000.000 dla Japonii, $3.000.000 dla Haiti? Pff przecież to pikuś, prawda? A wpuszczenie na swój koncert 300 fanów bez biletu, tylko by obejrzeć jego koncert, to też przecież nic. 
Avalanna Ruth, mówi ci to coś? 
6-letnia, pełna energii dziewczynka, dla której los nie był tak łaskawy. Od najmłodszych lat zmagała się z rakiem, walkę niestety przegrała. Jej największym marzeniem było spotkanie Justina Biebera. Młody gwiazdor, niejednokrotnie ją odwiedzał, przekazując pieniądze na leczenie, dając nadzieję i wiarę, której tak bardzo ta rodzina potrzebowała. Skradła nie tylko jego serce, ale także każdej Belieber, a okrzyknięcie ją ,,Mrs Bieber” tylko to potwierdziło. 
No, ale przecież Justin DBA TYLKO O SWÓJ TYŁEK.
"Avalanna means everything to me because she’s just so strong. It hurts knowing I might not see her again." - Justin Bieber

,,PRZECIEŻ ON NIC NIE OSIĘGNIE” 

Tego typu wypowiedzi chyba rozwalają mnie najbardziej. Musisz w końcu zrozumieć, że przez jeden dzień osiągnie więcej, niż ty przez cały swoje życie. Ale skoro tak nalegasz … 
-ponad 75 nagród
-ponad 129 nominacji
-wydanie dwóch książek
-stworzenie własnych perfum 
-film biograficzny 
-6 platynowych albumów
-7 platynowych singli
-ponad 29 mln fanów na twitterze
-15 mln sprzedanych albumów na świecie
-46 mln fanów na facebooku
-2 nominacje do Grammy
-prawie bilion wyświetleń na youtube
Był pierwszy artystą w historii, który po wydaniu pierwszej płyty wyprzedał Madison Square Garden w 22 minuty. Kojarzysz może to miejsce? Jest to jedna z większych hal na świecie, która pomieści 20,000 osób. Wiesz, 22 minuty to pewnie dużo, prawda? Więc dobije cię, mówiąc, że bilety na dwa pozostałe show rozeszły się w 30 sekund. 
Nie wierzysz? Sprawdź sam.
A ma tylko 18 lat. 
Zapamiętaj, zawsze będziemy go bronić, a on będzie robił to samo dla nas. /Jenny ;D



czwartek, 11 kwietnia 2013

Z Zaynem część 2 ;D

Z perspektyw Zayn'a

Otworzyłem nerwowo laptopa. Przez cały czas myślałem o sprawie z moją księżniczką. Nigdy nie chciałem jej skrzywdzić. Pewnie nie chciał tego żaden chłopak, ale  tak po prostu wyszło. Wpisałem adres stronki z plotkami, gdzie zawsze lubiłem poczytać plotki na nasz temat.. Tym razem nie przeczytałem ploteczek o nas, ale suche fakty, a o kim? O Alice. Wolałbym, żeby to się nigdy nie wydarzyło. Mogliśmy przesunąć trasę na następny rok. Mogłem w ogóle na nią nie pojechać. Przeleciałem  myszką w dół. Nagle przeczytałem ' ALICE - DZIEWCZYNA ZAYN'A MALIKA NIE ŻYJE ! . Przetarłem oczy. W artykule przeczytałem o wypadku Katie, jej ojca i mojego słoneczka, które już zgasło. Sięgnąłem od razu po telefon. Odsłuchałem nagrane wiadomości. Gdy usłyszałem głos mojego Skarba zamarłem. Kiedy usłyszałem, że to już ostatni raz, że więcej się nie zobaczymy, że kocha mnie i że obserwuje mnie z góry, rozpłakałem się jak małe dziecko. Moje słoneczko, moje kochanie, moja Alice nie żyje, więcej jej nie zobaczę. Chłopcy wpadli do mnie cali zapłakani. Niall podbiegł do mnie i przytulił mnie. Strasznie płakał. Usiedliśmy wszyscy na podłużnej kanapie. Twarze mieliśmy schowane w dłoniach. Wszyscy strasznie płakaliśmy. One Direction nie będzie już takie samo. Bez Alice. Ona zawsze rozbawiała nas w trudnych chwilach, a teraz ? Bez niej nigdy nie będzie tak samo ..
.
' Kochana Alice '
Wiem, że pewnie teraz obserwujesz nas z góry. Patrzysz jak sobie radzimy i właśnie dlatego piszę ten list do Ciebie. Chcę to powiedzieć, a to że jesteś jedyną osobą, którą kocham całym sercem to muszę to powiedzieć jedynie tobie. Chcę, żebyś wiedziała, że oddałbym życie dla Ciebie, zrobiłbym wszystko by być teraz z Tobą, ale wiem, że ty tego nie chcesz, wiem, bo zawsze powtarzałaś mi jak ważna jest dla mnie kariera One Direction i moi fani. Chcę żebyś wiedziała, że kocham Cię nad wszystko. Czuję pustkę, cholerną, debilną pustkę. Chłopcy i fani też. Nie potrafimy uwierzyć, że tak to wszystko się potoczyło. Nasi fani również są załamani. Oni też Cię kochali, mieli Cię za część rodziny, a teraz stracili jednego z członków rodziny, dokładnie tak jak ty. Często widzimy na koncertach łzy w oczach fanów i tablice z współczuciem. Przyjąłem Twoich rodziców jak własnych, nie mogę sobie poradzić bez Ciebie. Byłaś moim słoneczkiem, zawsze będę Ci to przypominał. Potrafiłaś mnie pocieszyć w każdej chwili. Nie ważne jaki miałem powód. Ty zawsze mnie wysłuchałaś i pomogłaś, a ja ? Zachowałem się jak skończony dupek, jebany cham, skurwysyn, który jak nadarzy mu się okazja będzie z każdą. Mam do siebie wielki żal, że Cię zdradziłem, ale wiedz, że nie chciałem tego. Ona była nachalna, a ja nie chciałem być chamski względem kobiet, tym bardziej fanek, więc ... sama wiesz jak to się potoczyło. Przepraszam, że nie mówiłem Ci wystarczająco, że Cię kocham, nie troszczyłem się o Ciebie, zajmowałem się sobą. Nie mogę pojąc jak mogłem być takim dupkiem, by stracić najwspanialszą dziewczynę na Świecie. Nie mogę pojąć jak mogłem doprowadzić do tego, że byłaś nieszczęśliwa. Szczęśliwa z kimś innym, kto na to zasługuje, bo ja Zayn Javadd Malik, nie zasługuje na Ciebie. Nie zasługuje na nikogo, bo doprowadziłem do takiej cholernej sytuacji jaka jest teraz. Pamiętaj słońce, już niedługo do Ciebie dołączę, będę przy Tobie i będę się o Ciebie troszczył nie ważne co się stanie, tylko najpierw spełnię to o co zawsze się martwiłaś. Nie zostawię kariery, ale to tylko dla Ciebie. Każdy. dosłownie każdy mówi, że za Tobą tęskni. Chłopcy płaczą przez cały czas, z resztą tak jak ja. Directioners są teraz jeszcze bliżej, jesteśmy rodziną, Ty też. Tęsknią za Tobą, pocieszają Nas, sami płaczą, nie dowierzają. 

Kochałem, kocham i kochać będę, Zayn.

Mam nadzieję że się podobał tylko długi trochę / Jenny 

Z Zaynem część 1 xd



Obydwoje leżeliśmy  na łóżku,  wtuliłam się w niego jak najmocniej mogłam, przecierając czubkiem nosa o jego czarną koszulkę. Zayn uśmiechał się pod nosem,  wiercąc się po łóżku. Zamknęłam oczy, chciałam zrelaksować się tą chwilą . Leżąc tak przed oczami przeleciały mi wszystkie momenty z naszym udziałem. Musiałam sobie wszystko przypomnieć. W tym miesiącu Malik oświadczył mi się . W tamtej chwili czułam, że żyję, że w końcu jestem szczęśliwa, że mam kogoś takiego jak przy sobie jak on gdy inni muszą szukać latami. Wbiłam się w jego ciało jeszcze mocniej, bym mogła  wyczuć jego zapach perfum , które były dla mnie odsłoną. Nie chciałam myśleć o tym , że to ostatnie nasze wspólne chwile w tym roku. Zayn wyrusza w trasę koncertową . Z jednej strony cieszyłam się, że spełnia swoje marzenia, rozwija się dalej, lecz z drugiej był moim Zayn'em. Ma miliony fanek, które zrobiłyby wszystko, by być na moim miejscu, ale wiedzą, że to niemożliwe, bo on kocha mnie. Takie sprawy, wtopiły mnie w obraźliwe hejty na mój temat.Wszyscy pisali że jestem za brzydka i  za gruba  dla Malik'a. Chciałam być jedną z tych osób które nie przejmują się tym co ludzie na nich móią, ale z minuty na minute było ich więcej i każdy był gorszy. Z czasem pojawiały się groźby, że mnie zabiją, Nie wytrzymywałam w takich chwilach. Bałam się o swoje życie. Bywały chwile, w których wchodziłam do łazienki i z całej siły uderzałam w lustro, które rozbijało się w drobne kawałeczki. Wzięłam jedno najbardziej kształtne do  dłoni. Przełknęłam ślinę, ześlizgując się na kafelki. Drugą ręką, przejechałam kilka razy po miejscu, gdzie było widać najwięcej niebieskich żył.  Wbiłam  ostrze w głąb dłoni. Zrobiłam jedną kreskę na zgięciu ręki. Po 5 minutach na nadgarstku pojawiły się 6 jednakowych kresek, przypominające serce. W samym środku wpisałam małe literki ' Z.A.F '. Co miało oznaczać ' ZaynAliceForever ' Po kilku tygodniach przestałam, poczułam, że przez to co robię mogę stracić siebie i kochającą mnie osobę . Cały czas myślałam  dlaczego to musi być ostatni pocałunek, ostatni dotyk, obecność. Ostatni raz, na usłyszenie jego głosu czy oddechu. Przyciągnęłam swe ciało, bliżej jego. Powiedziałam do jego  ucha ' Musisz ? Przecież Cię kocham '. Ten obrócił się w moją stronkę i delikatnie pocałował  mnie w  usta. Odrywając się od nich powiedział; 
-Nie jadę na całe życie Kochanie .
-Wracasz w kwietniu , to prawie cały rok dla mnie całe życie .
-Skarbie spokojnie. Wiem, że ci ciężko. Mi też nie jest łatwo zostawiać ciebie. Będziemy się przecież codziennie kontaktować - pocieszał mnie, ale wiedziałam że to nie wypali.
-Nie będziesz miał czasu dla mnie. Przecież to Trasa. Koncert za koncertem. Wywiad za wywiadem ... - przerwałam, nabierając powietrza. - Czuje, że z dniem będziesz miał dla mnie coraz mniej czasu, aż całkowicie o mnie zapomnisz, a potem wrócisz, udając, że wszystko jest w najlepszym porządku, a prawda będzie o wiele inna. - powiedziałam, zaciskając oczy , z których wylewały się łzy.
-Przecież wiesz że tak nie będzię. Nigdy o tobie nie zapomnę, bo co to byłby za świat bez ciebie -powiedział, głaszcząc mnie po włosach.
-Skąd mam wiedzieć, że nie kłamiesz ?
-Bo cię kocham i mogę to wykrzyczeć całemu światu. - szepnął mi do ucha. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej, żeby nie uronić żadnej łzy. Ufałam mu. Zawsze mu ufałam, ale wiem, że każda nastolatka go pragnie. Tysiące dziewczyn, a nawet  miliony rzucają się na niego. Nie chciałam go stracić. Chciałam go mieć przy sobie. Był najważniejszą osobą w moim życiu. Dał mu kolorów, których nie miał. Rozweselił je, a teraz wyjeżdża ? Wiele osób sądziło, że jestem z Zayn'em dla jego sławy, pieniędzy, ale jakoś nigdy nie interesowałam się paparazzi, którzy łazili za nami. Nigdy nie dawałam  wywiadów, jak mi dobrze jest z moim księciem, ale oni nadal mówili to co myśleli. Nagle chłopak musiał się zbierać, gdyż Paul, ich wspaniały menager, który również pocieszał mnie wzywał go, by szedł, bo za 2 godziny odlatują. Zeszliśmy, trzymając się z całej siły za ręce. Nie chciałam go puścić. Po prostu zawiesiłam się na nim jak taka małpka. Nagle Harry powiedział, że już czas. Nie wytrzymałam. Rozpłakałam się , a on razem ze mną. Czułam, że już go tracę, że już go nie zobaczę, że to już koniec, lecz po chwili przestałam. Podciągnęłam nosem, podchodząc najpierw do każdego z One Direction żegnając ich wielkim uściskiem i buziakiem w policzek. Na samym końcu podeszłam do Zayn'a i zaczęłam jak opętana go przytulać i całować równocześnie. Momentalnie chłopcy wsiedli do prywatnej limuzyny. Jedyne co mi  zostało to baczne obserwowanie ich odjazdu. Kiwałam i delikatnie się uśmiechałam, choć w głębi serca płakałam. Serce rozrywało mi się w każde możliwe strony ...
*10 miesięcy później*
-Jeszcze 7 tygodni i 2 dni - skreśliłam mazakiem, kolejne dni z kalendarza, trzymając w ręku gorącą czekoladę, w kubku Zayn'a. Jednak moja teoria się  potwierdziła. Rozmawialiśmy przez telefon czy przez internet. Co dzień wysyłaliśmy sobie tysiące wiadomości. Tak było w listopadzie. W kolejnych miesiącach kontaktowałam się z nim coraz rzadziej, aż już prawie straciliśmy ze sobą jakikolwiek kontakt. Dzwoniliśmy do siebie jedynie raz na dzień, tak samo było z sms'ami. Po tygodniu straciłam z nim całkowity kontakt. Znów zaczęłam sięgać po ostrze. Z każdym dniem bywało gorzej .Nie wiedziałam dlaczego ? Dlaczego on zapadł się pod ziemię ? Ale w pewnym momencie dowiedziałam się wszystkiego. Weszłam na jedną ze stron  z wywiadami który często odwiedzałam. Na stronie głównej ujawnił się wielki, biały napis ' WOKALISTA ONE DIRECTION, ZAYN MALIK ZDRADZA SWĄ DŁUGO TRWAŁĄ NARZECZONĄ ALICE. Wargi  zaczęły drżeć. Kliknęłam szybko umieszczony link, by dowiedzieć się więcej na ten temat. Grubym drukiem można było odczytać wiele. Pod notatką  umieszczone było zdjęcie Zayn'a całującego się ze szczupłą blondynką. Przeczytałam , że to jego była, która również jest wokalistką. Nagle zrobiło mi się ciepło. Moje ciało zmieniło temperaturę. Ale czy mam wierzyć jakimś plotką ? Skąd mam wiedzieć, że to prawda ? Ale przecież są zdjęcia, widać, że to on, że to Zayn Malik i jakaś blondyna, a może to jednak Photoshop ? Nie. Odrzuciłam laptop na  łóżko . Zaczęłam nerwowo krążyć po pokoju, ciągle łapiąc się za głowę. Łzy spływały po policzku tak duże jak groch. Krążyły długie, szerokie  strumyki. Nagle złapałam swojego I'Phona i poszukałam  w kontaktach numeru chłopaka. Gdy już chciałam nacisnąć święcącą się zieloną słuchawkę, to przerwał mi dźwięk ' Olly Murs-Oh my Godness '. Na wyświetlaczu ukazał się obrazek taty, trzymający w dłoniach małą mnie. Odebrałam.
-Halo - powiedziałam.
-Malutka ... - wiedziałam, że tato dowiedział się o wszystkim. Gdy tato mówił ' Malutka ' wiadomo było, że ma coś nie najlepszego do przekazania. Zaczęłam udawać, że wszystko jest okey.
-O co chodzi ? - nie dałam skończyć rozmowy  ojcu.
-Katie miała poważny wypadek nie wiadomo czy przeżyje.
Stanęłam jak wryta. Telefon wypadł mi z rąk. Oddycham ciężko. Nie wiedziałam co mam już myśleć. Katie miała wypadek ? I tu jeszcze ta sprawa z Zayn'em ? Nie wiedziałam co mam zrobić. Opadłam na podłogę. Krzyczałam, krztusząc się ciężkimi łzami. Pytałam ' Dlaczego przydarzyło się to mi ? ' Ale żadnej odpowiedniej odpowiedzi nie otrzymywałam ...
Nagle wstałam, podnosząc z ziemi gadżet. Od razu wybrałam numer Zayn'a. Chciałam wiedzieć czy to prawda. Czy on na prawdę mnie zdradził Po dwóch sygnałach odebrał. Gdy usłyszałam jego niski głos zamarłam, ale zaczęłam mówić.
-To jednak prawda - przełknęłam głośno ślinę. - Zdradziłeś mnie z pierwszą lepszą ? - krzyknęłam. W słuchawce zapanowała cisza. Czułam, że Mulat jest zdenerwowany i nie wie co w tej chwili powiedzieć. - Jesteś po prostu świnią , a  ja głupia wierzyłam, że będziemy szczęśliwi.
-Daj mi powiedzieć, proszę. Alice to nie jest zbyt dobra chwila, by o tym rozmawiać, a w szczególności przez telefon .
(TERAZ WŁĄCZ TO http://www.youtube.com/watch?v=SDmbGrQqWog I TO http://www.youtube.com/watch?v=3dM2qCCg6GE&feature=fvwrel NARAZ, PROSZĘ. JEŚLI SIĘ SKOŃCZY WŁĄCZ OD NOWA.)-Zdradziłeś mnie - powtarzałam. - Jak mogłeś coś takiego zrobić. Byliśmy szczęśliwi, a ty to tak po prostu rozwaliłeś wszystko. Obiecywałeś, mówiłeś, że mnie kochasz całym sercem, całowałeś, przytulałeś, dotykałeś, a teraz ? Jesteś z inną ? W momencie, gdy cię najbardziej potrzebuje, bo ktoś równie ważny dla mnie umiera ? Teraz brzydzę się tobą - powiedziałam. Usłyszałam głośny pisk opon samochodu przed swoim domem. Rzuciłam telefon na łóżko i wybiegłam z domu. Zobaczyłam zmiażdżony samochód. Kilka metrów dalej leżała rejestracja moje taty. Pomyślałam nagle o najgorszym. Podbiegłam do miejsca wypadku, lecz kilka osób powstrzymywało mnie. Dosłownie po chwili przyjechała karetka na sygnale. Widziałam jak ratownicy kiwają do siebie głowami, że to już koniec, ze nie ma już szans na przeżycie. Że właśnie w tej chwili straciłam kolejną ważną mi osobę. Mojego jedynego, prawdziwego ojca. Straciłam najlepszą przyjaciółkę, kochanego tatę i chłopaka ... Po tym wszystkim moje  kolorowe życie, zmieniło się w czarno - białą historie. Gdy się obróciłam zauważyłam kilku paparazzi, którzy robili tysiące zdjęć. Miejscu wypadku i mi. Pytani co się stało ? Co z moim moim tatą i Zayn'em. Nie dawałam rady na nic odpowiedzieć. Wbiegłam do swojego pokoju. Wpadłam na swoje łóżko, sięgając po telefon. Na wyświetlaczu widniały 7 nieodebranych połączeń od Malika. Zadzwoniłam do niego, ale włączyła się sekretarka.

-Tu Zayn. Nie mogę teraz odebrać, ale nagraj wiadomość, a na pewno odpowiem - usłyszałam.
-Zayn. To moje ostatnie słowa do ciebie i ostatni raz mnie słyszysz. Więcej już ze mną nie porozmawiasz. Nie zobaczysz mnie, choć wiem, że tego będziesz chciał. W ciągu jednego cholernego dnia straciła 3 ważnych mi osób. Ciebie, ojca i Katie. Nie ma sensu, żebym przeszkadzała ci w dalszym rozwijaniu kariery, bo i tak teraz będę wspominana jako ta zdradzona przez Zayn'a Malika przez twoich fanów. Chcę ci jedynie powiedzieć, ze zawsze cię kochałam, kocham i kochać będę. Będę, bo będę obserwowała Cię z góry. Będę pilnowała, żeby żadna krzywda ci się nie zdarzyła. Będę przy Tobie, bo Cię kocham i myślałam, że Ty mnie też, ale się myliłam. Ucałuj ode mnie swoją wspaniałą rodzinę, chłopaków i Paul'a. Powiedz, że ich zawsze będę kochać, i że zawsze będę z nimi. Żegnaj kochanie. - kliknęłam czerwoną słuchawkę. Pobiegłam do łazienki i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Uroniłam jeszcze więcej łez niż przedtem. Uderzyłam kolejny raz z całej siły w lustro, tak, że połamało się w drobne kawałki. Moja ręka, była cała we krwi. Z apteczki wyciągnęłam tabletki przeciwbólowe. Nasypałam sobie ich garść i pobiegłam do kuchni. Z jednej z  szafek wyciągnęłam  zestaw alkoholi. Wzięłam w rękę pierwszą lepszą wódkę. Otworzyłam ją i zaczęłam pić jeden łyk za drugim , aż w końcu upadłam na ziemie. Przed oczami ujrzałam ciemność. Usłyszałam nagłe pukanie do drzwi. Ból był tak silny, że prawie wybuchłam. W końcu byłam tak otumaniona, że przestałam myśleć nad rzeczywistością i w spokoju odleciałam ...


Część druga za chwilę / Jenny ;D