Kiedy się urodziłam, moja mama mnie nie chciała. Po urodzeniu podrzuciła mnie pod pierwszy lepszy dom. Wyrzuciła jak śmiecia. pozostawienie pod drzwiami Johensonów było jak wyrok śmierci. Zostałam skazana na życie w patologicznej rodzinie alkoholików . Moi nowi 'rodzice' byli bezrobotnymi złodziejami. Kradli najczęściej jakieś nalewki, żeby zaspokoić 'alkoholiczny głód'. Dla mnie i mojej starszej przyrodniej siostry Sary nie było nic. Byłyśmy wygłodzone. parę razy zdarzyło się że głód nakazał nam kraść jedzenie ze sklepów. Kiedy Sara skończyła 13 lat, zaczęła często znikać z domu, wracała z nowymi ubraniami lub dużymi sumami pieniędzy. Byłam ciekawa, co jest źródłem bogactwa mojej siostry. Zawsze się jej pytalam, skąd to wszystko ma, ona odpowiadała tylko "będziesz starsza to się dowiesz"
Dziś mam 18 lat, od ponad 5 lat oddaje się obcym mężczyzną za pieniądze, ciuchy lub inne rzeczy. Czy się tym brzydzę? No pewnie, że tak. Miałam jedynie 13 lat, kiedy straciłam dziewictwo i to z obleśnym starym facetem. Wiem, że to złe. To nie tak, że wychowałam się z myślą, że to co robię jest dobre. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale nie mam wyjścia.
Tego dnia poszłam do galerii w celu znalezienia sponsora... Nie musiałam długo szukać, jest wielu takich typów, którzy za pieniądze chętnie się zabawią z młodszymi dziewczynami. Gość z którym musiałam dzisiaj to zrobić był ohydny... brzydziłam się go i to strasznie. Nie odmówiłam tylko dlatego, że zadeklarował sporą sumkę pieniędzy, która by mi na długo wystarczyła. Poszłam z nim do samochodu. Jak mnie dotykał tymi obleśnymi łapskami myślałam, że zwymiotuje. Po zakończeniu pracy poprosiłam o pieniądze. On gwałtownym ruchem złapał mnie za szyję i powiedział -"O nie młoda, teraz jesteś moja"- po czym spoliczkował mnie. Łzy same popłynęły po policzku. Do samochodu przyszedł jakiś chłopak, który gołą pięścią przywalił temu typowi w twarz. Wziął mnie za rękę i uciekaliśmy, całe szczęście koleś nie miał siły za nami biec. Jak weszliśmy do galerii zaczęłam się oddalać od chłopaka, jednak ten cały czas szedł za mną.
-Dlaczego to robisz?
-Nie interesuj się. to moje życie.
-Powinnaś podziękować za to, że ci pomogłem.
-Dzięki! Wystarczy?
-Pójdziemy na kawę? Ja stawiam.
-Odczep się ode mnie zachowujesz się jak jakiś przylepa.
-Myślisz, że tak się przypadkowo tam znalazłem? Nie! Chodzę za Tobą już
jakiś miesiąc. Podobasz mi się i dlatego pytam jak możesz robić to z takimi
typami.
-No bo wiesz... Może chodźmy do kawiarni wszystko Ci opowiem.
Siedzieliśmy w kawiarni i zaczęłam opowiadać...
-Okey. to było tak...(tutaj cala historia)... Także to jest koszmar, a nie życie.-
Mówiłam i płakałam.
-Tak w ogóle, to nie przedstawiłem się. Jestem Niall. Nie płacz. Ja mogę je
zmienić.
-Ewelina- przytuliłam się do niego- Jak niby chcesz to zrobić?
-Po prostu zamieszkaj ze mną, Ja Cię kocham. Pojedźmy po Twoje rzeczy i
jedźmy do mnie.
Zgodziłam się. Pojechaliśmy pod mój dom. Zabrałam swoje rzeczy i zostawiłam tylko kartkę dla siostry
"Sara, mam dość życia w tym koszmarze. Znalazłam kogoś wyjątkowego. Kończę z tym. Nigdy więcej do tego nie wrócę!
Ewelina x."
i wyszłam z domu. Pojechaliśmy do domu Niall'a. Mieszkał z przyjaciółmi. Bałam się, że mnie nie zaakceptują, ale to była tylko pomyłka. Polubili mnie, ja ich również. Znalazłam w końcu z swoim życiu coś naprawdę wielkie szczęście- chłopaka, osobę ważną dla mnie, troskliwą, wesoła, która sprawia, że chcę żyć.
* Po 2 latach wzięliśmy ślub. To była przepiękna uroczystość...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz