sobota, 2 marca 2013

Słowa czynią cuda.

      
      W garderobie nie było nikogo, oprócz Nialla no i jego telefonu. Chłopak siedział na kanapie i miał smutną minę. Powodem jego humoru była tęsknota. Tęsknota za rodziną, która była w tym momencie daleko od niego. 
      Do wejścia na scenę zostały tylko minuty. Technicy właśnie pukali do drzwi, bo musieli go przygotować, a Irlandczyk nie wiedział co ze sobą zrobić, bo za chwile koncert, a on jest taki pochmurny. Nie musiał się długo zastanawiać, do garderoby przybiegł Harry z Louisem. Nie obeszło się bez poprawy jego nastroju różnymi wygłupami. 
        Gotowi do pokazania się fanom stanęli na pomoście, który uniósł ich wysoko nad scenę, gdzie mogli zacząć całą zabawę!  Całe widowisko było takie, jak chcieli. Piękne. Szalone. Z uczuciem. Ale Niallera wciąż coś gryzło. Gdy się przebierali Zayn wziął go na bok i zapytał o co chodzi. Niall przyznał się, że bardzo tęskni za rodziną!  Przyjaciel nic nie odpowiadając odszedł od niego. Kiedy weszli z One Thing wszystko było jak wcześniej ,nagle po piosence na ekranie za chłopcami ukazało się zdjęcie rozmowy telefonicznej. Nikt oprócz Zayna nie wiedział o co chodzi. Cała O2 Arena zamarła w ciszy i skupieniu. Dopiero, jak usłyszeli czyjś głos blondyn wiedział z kim będzie rozmawiać! Zayn postarał się o rozmowę telefoniczną z mamą Horana. Chłopak nie mógł długo rozmawiać, ale i tak z oczu spływały mu gorzkie łzy tęsknoty, a uśmiech świadczył o uszczęśliwieniu. Wszyscy uważnie wsłuchiwali się w słowa Nialla i jego mamy. Po krótkiej rozmowie nastąpił ciąg dalszy koncertu, podczas którego chłopak był już uśmiechnięty.  
  Po tym całym zdarzeniu już wiedzieli, jak bardzo Niallowi zalezy na milości do rodziny. Przyjaciół zbliżyło to bardzo do siebie. / Julie :)




 Gdy potrzebujemy czegoś wielkiego, wystarczy nam tylko prawdziwy przyjaciel u boku! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz